WPIS Z DNIA 31 STYCZNIA 2019r.
Kochany! To, co mówisz – staje się! To Ty odpowiadasz za to wszystko, co doświadczasz, dlatego niezwykle wygodne było zrzucić „winę” na zewnętrzne Bóstwo. Ubezwłasnowolnienie jakie sobie daliśmy pozbawiało nas kreowania, bo powierzając je zewnętrznej sile Świata Mroku.
Słowo były odpowiedzialne u Boga, którym Jesteś, a wypowiedziane przekleństwa tworzyły chory świat na podobieństwo Twoje. Wmówiono Ci, że to jest niezależne od Ciebie, a składając Dziecko w Ofierze chrzcielnej bezrozumnie wyrzekałeś się wszystkiego. Kiedy kochasz siebie, kochasz słowa, które wypowiadasz i przez Twoje wibracje nie jest wstanie wyrazić się żadne destrukcyjne przekleństwo.
Kochany! Opętańcze światy napierały abyś klął jak szewc, bo tak obniżałeś swoje wibracje do poziomu świata astralnego Demonów, które władały Ziemią. Ale to Ty dałeś im siebie jako Rezydenta, a one tylko dbały o to, aby podsunąć Ci kolejna dawkę doświadczeń, abyś mógł dostrzec źródło siarczystego przeklinania w sobie, abyś mógł to przerobić.
Kochany! Teraz się nie dziwisz, że drażniły Cię słowa miłości, a pozostawiając w sobie niskowibracyjny patos, powodowałeś zatrzymanie Ziemi w starej energetyce przekleństw (klątw), walki i cierpienia. Kocham Cię – Grzesiu